środa, 30 grudnia 2015

Jeszcze jeden wywiadzik :)


Wielkie dzięki dla niezmordowanego Redaktora, który historię sportu popiera i robi w tym zakresie fantastyczną robotę. Przykładem jest ostatni tekst o Franciszku Wicińskim, bramkarzu Gryfa Toruń w miesięczniku "Nasza Historia". Jak tylko z grudnia 2015 r. zejdzie ze sprzedaży, pozwolę sobie zeskanować i umieścić, bo wart jest tego. Zrobię to z tym większą satysfakcją, że mam w jego powstaniu swój udział. 

niedziela, 27 grudnia 2015

"KS Gedania" dotarła na Śląsk

Miło mi bardzo, że kol. Paweł Czado zauważył książkę i miło ją omówił. To znakomity znawca futbolu i jego historii. Wcześniej napisałbym śląskiego, ale po biografii Antoniego Piechniczka, której jest współautorem, to już się zmieniło. Miłe słowa są do przeczytania tutaj. Wątek mojej redakcyjnej pomyłki dotyczącej ewentualnego występu w Gdańsku Ewalda Urbana już wyjaśniałem w tym miejscu. Sam zresztą pisałem na blogu (24 czerwca 2014 r.), że w meczu w Gdańsku nie wystąpił, bo grał w tym czasie w meczu reprezentacji Polski. Napisałem i ... zapomniałem:) Bywa.    

środa, 23 grudnia 2015

Wszystkiego dobrego!

Przede wszystkim dziękuję wszystkim za spotkanie w Manhattanie! To był wspaniały, ciepły (emocjonalnie) i radosny wieczór. Byłem wzruszony i szczęśliwy, ale nie o mnie tu chodziło.


Fotografie: Marta Krzyżowska

Tak sobie myślę, że bohaterowie książki, niezależnie w którym ze światów są, cieszyli się bardzo.  Wreszcie byli bohaterami dnia, wreszcie w mediach padały pytania o ich losy. To była moja motywacja przez te prawie trzy lata. Cieszę się bardzo. Po okresie świątecznym zacznę książkę uzupełniać, wyjaśniać fragmenty, których nie mogłem dokładnie opisać, korygować pomyłki etc. Temu będzie służył blog, który, do tej pory towarzyszył pisaniu, a teraz będzie dopełnieniem tego, co wydrukowane. Zgłaszajcie pytania, wątpliwości, uwagi.
Tymczasem zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, czas bliskości także z tymi, którzy odeszli.  W tym roku,  oprócz moich bliskich bedą towarzyszyli mi Gedaniści. Nie pierwszy zresztą raz, ale w sposób szczególny. Jest książka! Życzę wszystkim pokoju i miłości, a na Nowy Rok energii w działaniu: odpominaniu i przypominaniu. Niech nie-pamięć stanie się pamięcią, a nie-miejsca znowu będą miejscami. Tyle jest jeszcze do zrobienia. Wszystkiego dobrego!

czwartek, 17 grudnia 2015

Wycinek i zaproszenie

Z kronikarskiego obowiązku zamieszczam link do wywiadu, jaki ukazał się w ostatni poniedziałek w "Dzienniku Bałtyckim" - https://drive.google.com/file/d/0B0kwdaJ6GyC9dDVLanBOOXllZm8/view?usp=sharing
Jednocześnie zapraszam nieustająco na jutrzejsze spotkanie. Będzie mi bardzo miło!


środa, 2 grudnia 2015

Pierwsza recenzja

Pierwsza, bardzo miła recenzja książki, która jeszcze się nie ukazała: http://www.gdanskstrefa.com/odpominanie-gedanii-recenzja-ksiazki-janusza-trupindy/
Dziękuję za dobre słowo. Liczę bardzo na szeroki odzew wszystkich zainteresowanych, bo mam świadomość wielu błędów, pomyłek, białych plam. Pierwsza z brzegu. W 1932 r., w ramach obchodów 10-lecia gdańskiego klubu wystąpił w Gdańsku Ruch Wielkie Hajduki (dziś Ruch Chorzów). Pisałem o już o tym. W składzie figuruje niejaki Kubrda. Nie mogąc znaleźć takiego zawodnika w składach Ruchu przypuszczałem, że jest to może fonetycznie rzecz ujmując Ewald Urban, znany piłkarz, zdobywający ze śląską drużyna pierwsze mistrzostwo Polski w 1933 r., którego ciekawą historię można przeczytać tutaj. Dałem to ze znakiem zapytania, choć piłkarz ten w tym samym dniu (2 października) grał w Bukareszcie w składzie reprezentacji Polski z Rumunią (5:0). Dzięki pomocy dziennikarza i kolegi, Pawła Czado wiem już, że chodzi o Izydora Kubzdę, który w barwach Ruchu rozegrał w 1932 zaledwie jeden oficjalny mecz i być może ten z Gedanią był następny. Takich historii jest w książce z pewnością więcej, ale cieszę się z jej ukazania, bo będzie to materiał do uzupełniania i rekonstruowania historii klubu gdańskich Polaków.