czwartek, 22 stycznia 2015

Pogadanka (1)

Wobec mojego milczenia na blogu wielu z Was dopytywało ostatnio, czy przypadkiem nie zrezygnowałem z pisania książki? Oczywiście, że nie, choć przytłoczony pisarskim finiszem (wszak kończę!) na blog zwyczajnie już czasu nie starczało. Mam jednak ciekawy materiał. Tekst opublikowany w dwóch odcinkach na łamach “Gazety Gdańskiej”, który jest zapisem  prelekcji radiowej (autor używa słowa “pogadanka”) o K.S. “Gedania” w roku jubileuszu 15-lecia. To bardzo ciekawa sprawa, a właściwie kilka. Po pierwsze osoba autora. Nic o niej nie wiem, chyba że … jest to ta sama osoba, która napisała opublikowane pięć lat temu w Krakowie pamiętniki “Niemcy w Krakowie. Dziennik 1 IX 1939 – 18 I 1945”. We wstępie o autorze napisano:
Edward Wincenty Kubalski (1872 – 1958) nie jest postacią nieznaną dla miłośników historii Krakowa. Autor „Niemców w Krakowie” ukończył prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim, a potem przez kilkadziesiąt lat pracował jako sekretarz w krakowskim Magistracie. Od 1895 r. Kubalski związał się z ruchem „Sokolim” (towarzystwa gimnastycznego o charakterze narodowo-patriotycznym), a po II wojnie światowej, do czasu rozwiązania tej organizacji przez władze komunistyczne, piastował nawet funkcję prezesa ogólnopolskiego „Sokoła”. Był społecznikiem, aktywnym działaczem Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie oraz Tow. Miłośników Historyi i Zabytków Krakowa. W roku 1903 ożenił się z Reginą Marią Zahorską, z którą doczekał się trojga dzieci. Jedyny ich syn, Stanisław, zginął w Oświęcimiu w 1942 r. 
Niejako na boku swej działalności zawodowej i „sokolej”, Kubalski udzielał się również na polu literatury. Pozostawił po sobie szereg tomików „sokolich” poezji oraz wspomnień. Jeszcze przed wojną niektóre ze szkiców Kubalskiego poświęcone historii lokalnej oraz historii krakowskiego magistratu ukazały się drukiem w krakowskim IKC. Najbardziej istotną (choć jak dotąd prawie nieznaną) częścią spuścizny literackiej Kubalskiego jest jednak dziennik pisany w Krakowie, podczas okupacji.
Osoba autora należącego do TG “Sokół” pasowałaby do tematyki, tylko aż z Krakowa? Tu po raz kolejny proszę o pomoc, może ktoś coś wie, może rodzina Pana Kubalskiego?
A może jest to inny Kubalski? Wiemy o tym, że por. Kubalski był instruktorem sportowym przy Wydziale Wojskowym Komisariatu Generalnego RP w Gdańsku i członkiem Polskiej Rady Sportowej. Był na pewno blisko spraw polskiego sportu w Gdańsku i samej “Gedanii”. Był m.in.odpowiedzialny za utrzymanie porządku na stadionie w trakcie uroczystych obchodów jubileuszu 15-lecia klubu. Niewiele więcej o nim wiem, nie znam choćby imienia..
Drugą ciekawą sprawą jest zapowiadane przez niego wydawnictwo jubileuszowe, zawierające historię klubu, być może autorstwa Kubalskiego? W każdym razie nie znalazłem najmniejszego śladu świadczącego o jej ukazaniu się. Może jednak? Pytań i uwag jest oczywiście więcej, ale może najpierw tekst, który podzielimy z konieczności na więcej niż dwa odcinki. Oto pierwszy:

Edward Kubalski
Działalność Klubu Sportowego “Gedania” w Gdańsku (Pogadanka wygłoszona przed mikrofonem Polskiego Radia w dniu 19 bm. ) [19 IX 1937 r.]
Mając na odczyt przez wszystkie rozgłośnie polskie tylko 10 minut czasu uważałem za stosowne, w tym tak krótkim czasie, bardziej szczegółowo przedstawić działalność “Gedanii” w chwili obecnej wychodząc z założenia, że zainteresuje to więcej słuchaczów radja, aniżeli rozwój historyczny Klubu. Z tych też względów w odczycie historję Klubu musiałem zredukować do granic minimalnych. Kto by jednak pragnął bliżej zapoznać się z historycznym rozwojem K.S. Gedanii - tego odsyłam do Wydania Jubileuszowego K.S. Gedanii, które już wkrótce wyjdzie z druku staraniem zarządu tegoż klubu - Autor.
W dniach 18-go i 19-go wrześnie br. Kl. Sp. Gedania obchodził 15-to lecie swego istnienia, co jest doniosłą uroczystością nie tylko klubową, a całej Polonii Gdańskiej. By zdać sobie sprawę z ważności tej uroczystości na ziemi gdańskiej, należy pokrótce tylko wspomnieć warunki w jakich Gedania pracuje cały szereg lat.
Znajdująca się wśród obcego żywiołu, nie tylko obcego, ale często nawet wrogiego, ma b. trudne zadanie: być wykładnikiem dobrej opinii sportu polskiego w Gdańsku. Każda wygrana Gedanii - komentowana jest w sposób nienawistny, każda przegrana wywołuje złośliwe zadowolenie. Należy wspomnieć, że Gedania jest podporządkowana gdańskim, a tym samym i niemieckim władzom sportowym w Rzeszy Niemieckiej. Bardzo często bywa, że zawodnik Gedanii walczy nie tylko z przeciwnikiem i publicznością, a często nawet zsędzią. Wbrew tym wszystkim przeciwnościom, walcząc nie tylko na zielonej murawie, ale też niejednokrotnie przy zielonym stoliku, mając do pokonania trudności natury narodowej, technicznej i niejednokrotnie finansowej - dochodziła krok za krokiem do tego poziomu, na jakim się obecnie znajduje [c.d.n.]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz