czwartek, 28 sierpnia 2014

Dlaczego palę? - ankieta z 1930 r.

"Gedania" to był klub amatorski, grupujący ludzi, którzy sport uprawiali w czasie wolnym od pracy. Jego oferta był więc bardzo szeroka i skierowana do wszystkich, którzy chcieliby prowadzić zdrowy tryb życia i uprawiać sport nie dla wyniku, ale przyjemności. Jedną z takich akcji, prowadzonych przez klub, była próba zmierzenia się z nałogami: rozpisano ankietę "dlaczego palę lub piję?" Chodziło o szczere postawienie sprawy i pokazanie motywacji ulegania nałogom. Jak można się było spodziewać bardzo niechętnie na ankietę zareagowali czynni sportowcy "Gedanii". Autorzy ankiety wzywali ich do udzielania odpowiedzi bowiem "jeżeli ktoś pali lub pije dla przyjemności i czyni to zarówno w domu, jak w miejscu publicznem, nie uważając tej czynności z ubliżającą godności sportowca - to uważamy, że nie powinien mieć żadnych objekcyj - przed udzieleniem publicznej odpowiedzi". Wśród odważnych znaleźli się kierownik Wydziału Strzeleckiego, Ksawery Tuchołka (czynny też strzelec) i piłkarz "Gedanii" Gerard Tischbein. Oto, do czego się przyznali (pisownia oryginalna):
K. Tuchołka: Zacząłem palić w 14 roku życia. Jak zwykle tak i ze mną było - wzorowanie się na innych. Początkowo paliłem grube cygara [w wieku 14 lat !? - dopisek mój] - podczas fajkę - od 12 lat tylko cygara - po śniadaniu i po obiedzie. Palę li tylko dlatego, że przyzwyczaiłem się do smaku tytoniu, a nie dlatego, że potrzebuję palić. Nieraz umyślnie nie palę 2-3 tygodnie. Uprawiając strzelectwo muszę być zwłaszcza podczas zawodów spokojny, dlatego na kilka dni przed konkursem nie palę wogóle.     Mimo, że gałąź sportu, którą uprawiam toleruje palenie - to jednak wiem z młodych lat, że nikotyna dla sportowca (piłkarza, biegacza, pływaka i.t.d.) jest b. szkodliwa. Czy nie wierzę w możliwość odzwyczajenia się od palenia? Twierdzę stanowczo, że tak, tylko mówiąc szczerze, nie odczuwam do tego potrzeby. Z chwilą jednak, jak powiem że nie palę, to muszę wiedzieć dlaczego. Na palenie wydaję około 100-120 guldenów rocznie [miesięczna pensja w Gdańsku wynosiła w tym czasie ok. 250-300 guldenów - dopisek mój]

Gerard Tischbein
G. Tischbein: Kilkakrotnie zaczynałem palić, jednak nie na długo. Zawsze czułem się niedobrze po wypaleniu kilku papierosów dziennie. Ostatnio w lecie paliłem parę tygodni i zauważyłem, że na zawodach opadałem z sił, z powodu nieczystego oddechu [coś takiego! - dopisek mój]. Dziś nie palę i przypuszczam, że nie będę palić, przynajmniej dopóki gram. Sam na sobie przekonałem się, że tytoń bardzo hamuje rozwój umiejętności sportowca. Uważam, że każdy, kto tylko chce, może bez trudu i specjalnych tragedyj odzwyczaić się palić lub pić".  


13 komentarzy:

  1. Gerard Tischbein, to mój dziadek ...miło poczytać ...Pozdrawiam :)
    Małgorzata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Małgorzato, a mnie jest miło, że Pani jest miło:) Dlatego to robię. Może być Pani dumna z dziadka. Pozdrawiam serdecznie. Janusz

      Usuń
  2. Oj miło poczytać,ja również jestem dumna z naszego dziadka. Katarzyna Kędzierzyn- Koźle

    OdpowiedzUsuń
  3. Rodzina nam się powiększa:) A może zostały w rodzinie jakieś wspomnienia, które można by do książki przemycić? Pozdrawiam :) Janusz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. Informacji na temat samego klubu nie mam. Wiem, że dziadek grał tam w piłkę oraz to, że wygrali mecz z drużyną niemiecką. Ale, w którym to było roku nie wiem. Mam natomiast zdjęcie całej drużyny wraz z panem Wyrobkiem i innym działaczem. Na zdjęciu widać, że zrobiono je w jakiejś chłodnej porze roku, bo obaj działacze są w zimowych płaszczach. Jeden z zawodników trzyma małpkę maskotkę. Kiedy zostało zrobione nie wiem. Jeżeli Pan chce mogę je sfotografować i przesłać na Pana pocztę. Pozdrawiam Katarzyna Kropiowska.

      Usuń
    2. Jeżeli może mi Pani podesłać, to będę wdzięczny. Być może będę mógł zidentyfikować zawodników. Rozumiem, że zdjęcie nie jest opisane? Małpka to talizman bramkarza Borusa, jest widoczna na kilku zdjęciach. Pani dziadek nie tylko grał w piłkę, ale rzucał dyskiem i oszczepem, startował z sukcesami w zawodach lekkoatletycznych. Przynajmniej dwa razy był w reprezentacji Gdańska w piłce nożnej. Słowem był bardzo aktywny sportowo. Pozdrawiam serdecznie. Janusz

      Usuń
    3. Serdecznie witam Panie Januszu,skopiowane zdjęcie wyślę najszybciej jak się da,rozumiem ,że mogę wysłać na adres mailowy podany mojej kuzynce.Mam w posiadaniu również wspólne zdjęcie babci i dziadka na jakiś uroczystościach domowych z 1933r.,jeśli jest Pan zainteresowany to także podeślę.Jest mnie niezmiernie miło,że choć trochę mogę cokolwiek dowiedzieć się o dziadku,którego nie miałam możliwości poznać.Nie wiedziałam,a być może i pozostali w rodzinie nie wiedzieli,że dziadek startował także w zawodach lekkoatletycznych.Jestem ogromnie szczęśliwa,że miałam takiego dziadka.Pozdrawiam Katarzyna:)

      Usuń
  4. Panie Januszu , rodzina można rzec jest bardzo liczna , bo dziadek miał jedenaścioro dzieci :) , co prawda trochę się "wykruszyła" :( , ale nadal jest moc;) Jednak jeśli o pamiątki i wspomnienia chodzi, to podejrzewam ,że Pan wie więcej niż my...niestety...dlatego zaczęłam poszukiwania, bo chciałam dowiedzieć się czegoś więcej. Wojna pochłonęła pamiątki , dziadek zmarł w wieku 40 lat na gruźlicę, a babcia niewiele mówiła o tamtych czasach, a może to my byliśmy za młodzi,żeby chcieć słuchać :/ Życie. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. aaa...nie podpisałam się ...Małgorzata (Margo Jowisz)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Małgorzato, nie wiedziałem, że Pani dziadek miał jedenaścioro dzieci, ani jak miały na imię oraz, że zmarł na gruźlicę. To informacje, których się nie ceni w rodzinach, ale są ważne. O dokonaniach sportowych dość łatwo znaleźć informacje, ale o życiowych już nie. To skarb rodzinny. W książce będzie coś w rodzaju rozbudowanego indeksu wszystkich Gedanistów, jakich udało mi się zidentyfikować i umieścić w książce. Tam umieszczę i te informacje. Oczywiście tym, co uda mi się zebrać podzielę się z Rodziną :) Łączę ukłony Janusz

      Usuń
  6. Cieszę się bardzo ,że informacje będą Panu pomocne.Tak w ogóle , to bardzo się cieszę również z faktu,że powstaje książka na temat Gedanii i bardzo Panu za to dziękuję :) Mogę jeszcze dodać,że dziadek i babcia mieli 9 córek i tylko 2 chłopców :) Dwie córeczki zmarły w wieku niemowlęcym . Gdyby miał Pan jeszcze ochotę na jakieś konkretne informacje , to proszę pytać , jeśli ja nie będę czegoś wiedziała, to wspólnymi siłami rodziny może do czegoś się "dokopiemy" ;) Pozdrawiam :) Małgorzata

    OdpowiedzUsuń
  7. Pani Małgorzato, a zna Pani może datę urodzin i (lub) śmierci dziadka? To też ważna informacja, a panieńskie nazwisko babci? Rozumiem, że to nie miejsce dla takich informacji, jakby co proszę o przesłanie na maila: j.trupinda@mhmg.pl. Pozdrawiam :) Janusz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem...wysłałam :) dziękuję :) pozdrawiam!
      Małgorzata

      Usuń